Juli czy Julii — oto jest pytanie. Niemalże jak z Szekspira, tylko że w wersji made in Poland i dotyczącej nieco bardziej przyziemnych dramatów dnia codziennego. Imię Julia piękne, klasyczne, poetyckie, ale też potrafi sprawić niejednemu użytkownikowi języka polskiego prawdziwy językowy zawrót głowy. Jak to w końcu jest z tą odmianą? Czy powiedzieć o spotkaniu z Julią, z Juli czy z Julii? Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym dłużej niż minutę, ten artykuł jest dla Ciebie!

Skąd się bierze zamieszanie?

Nie jest tajemnicą, że język polski lubi płatać figle nawet jego najbardziej oddanym użytkownikom. Jeśli dołożymy do tego popularne imię żeńskie, które wygląda całkiem przyjaźnie, ale w odmianie zaczyna robić świece dymne, mamy gotowy przepis na lingwistyczną zagwozdkę. Sprawa z Julią komplikuje się, gdy trzeba użyć dopełniacza (czyli tego nieznośnego „kogo? czego?”). A tu nagle jedni mówią Julii, inni Juli, internet dyskutuje, a niektórzy po prostu mówią „z dziewczyną” – tak na wszelki wypadek.

Reguły, które warto znać

Zacznijmy od gramatycznego fundamentu. Imię Julia należy do rodzaju żeńskiego i odmienia się według deklinacji dla rzeczowników żeńskich kończących się na -a. W dopełniaczu l.pojedynczej, poprawna forma to Julii. Tak, dokładnie. Mówimy: „Nie mam Julii przy sobie” albo „List od Julii wzruszył mnie do łez”. Forma „Juli” to regionalizm lub po prostu skrót myślowy (albo efekt niewiedzy). True story!

Juli, Julii – a może… obie?

No dobrze, ale czy forma Juli jest całkowicie błędna? Otóż nie do końca. Juli może występować w niektórych przypadkach jako forma poprawna, ale… (bo zawsze jest jakieś „ale”) dotyczy to tylko starszych form literackich lub powiedzeń stylizowanych. W codziennym języku i oficjalnych wypowiedziach oprócz poezji i stylizacji historycznych, trzymamy się formy Julii. Chyba że wyjątkowo chcesz wcielić się w rolę romantycznego wieszcza – wtedy wszystkie językowe chwyty są dozwolone.

A co na to słownik?

Jak zwykle w chwilach niepewności, sięgamy do naszego słownego mentora – Wielkiego Słownika Języka Polskiego (WSJP) i słowników PWN. One wszystkie mówią zgodnie: kogo? czego? Julii. Użytkownicy forów językowych i redaktorzy portali językowych również podkreślają tę wersję jako jedyną poprawną w zgodzie z normą językową. Sprawę juli czy julii rozwiewa też specjalistyczny artykuł dostępny tutaj. Warto zajrzeć, jeśli nadal czujesz niesmak po usłyszeniu „z Juli to przyszłam…”

Językowy savoir-vivre

O ile w mowie potocznej Polacy bywają bardzo elastyczni (żeby nie powiedzieć, że… kombinują), o tyle w języku formalnym, pisanym, obowiązuje savoir-vivre językowy. Gdy piszesz zaproszenie, oficjalnego maila, wypracowanie czy artykuł (no cóż, tak jak my teraz) – stosuj tylko formę „Julii”. „Juli” może i brzmi swojsko, ale w oczach purystów językowych dostajesz wtedy minusa do elokwencji. A tego przecież nie chcemy, prawda?

Z przymrużeniem oka

Wyobraźmy sobie teraz dramatyczną rozmowę w stylu klasycznego romansu: Gdzie jest Juli? – pyta zdenerwowany kochanek z Grójca. Kogo? – odpowiada inteligentna językowo Julia. Aaa… Julii! Szukam Julii! – poprawia się czerwieniąc i modląc o litość filologów. Tak, takie dramaty dzieją się naprawdę! Zwłaszcza w okolicach matury z języka polskiego i podczas tworzenia opisów na Instagramie.

Podsumowując, nie trzeba być językoznawcą, żeby poprawnie odmienić imię Julia. Wystarczy zapamiętać: kogo? czego? Julii. „Juli” możemy zostawić poetom, mieszkańcom niektórych regionów i może… jednej wyjątkowej bohaterce książki, która sama postanowiła się tak nazywać. Ale jeśli nie chcesz wyjść na językowego Hobbita między elfach, trzymaj się normy – i bądź w zgodzie z Julii!