Internet to niezwykłe miejsce – istna kopalnia memów, historii i dziwnych przypadków, o których nie śniło się filozofom. Jedną z takich osobliwych postaci, która na dobre zadomowiła się w cyfrowej świadomości internautów, jest Brian Peppers. Jego historia balansuje na granicy absurdu, internetu sprzed ery TikToka oraz tragizmu, który każe zastanowić się, co tak naprawdę wiemy o bohaterach naszych ulubionych memów. Lubimy się śmiać, no pewnie! Ale czasem warto też poznać drugą stronę ekranu – może się okazać, że to już wcale nie takie zabawne.

Kim był Brian Peppers?

Brian Peppers to postać, której fizjonomię mogłeś zobaczyć na tysiącu memów – często używaną w kontekście dziwacznych komentarzy, niespodziewanych żartów czy internetowych prowokacji. Ale zanim trafił do panteonu absurdalnych twarzy internetu, był po prostu człowiekiem. Urodził się w 1968 roku w Ohio i cierpiał na rzadką chorobę genetyczną (przypuszczalnie Crouzon Syndrome), która wpłynęła na jego wygląd. Jakkolwiek różny fizycznie od przeciętnego człowieka, Brian był też bystry i miał swoje pasje – choć to nie one sprawiły, że o nim usłyszeliśmy.

Mem – czyli jak internet zrobił z niego gwiazdę

Wszystko zaczęło się niewinnie – fotografia z policyjnego rejestru seksuologicznego opublikowana została w oficjalnej bazie danych. Szokujący wygląd Briana momentalnie zwrócił uwagę internetowej społeczności 4chan i SomethingAwful. Tak narodził się jeden z najbardziej rozpoznawalnych memów w historii – Brian Peppers. Jego twarz z przekrzywionym uśmiechem i nienaturalnie wyłupiastymi oczami zaczęła pojawiać się w przeróżnych kontekstach: jako żart, postać creepypasty, a nawet jako avatar różnych internetowych trolli.

Co naprawdę zrobił?

W 1998 roku Brian został skazany za „importunowanie osoby niepełnosprawnej fizycznie” – brzmi to co najmniej mrocznie, ale warto dodać, że dokumentacja tego przypadku jest uboga, a wiele informacji na jego temat zniknęło z oficjalnych baz danych z powodu upływu czasu i przepisów prawa. Choć znalazł się w rejestrze przestępców seksualnych, internet nie znał ani kontekstu, ani szczegółów. Wizerunek Briana został sprowadzony do roli halloweenowego potwora memów, odzierając go z człowieczeństwa. Na tym właśnie polega brutalność internetu – nikt nie traci tak szybko prywatności jak ktoś, kto wygląda inaczej.

Mit, legenda, kopalnia memów

Z czasem Brian Peppers stał się bardziej mitem niż człowiekiem. Powstały o nim niezliczone przeróbki – wideo, piosenki, filmy zmontowane na YouTube’a i niezliczona ilość fanartów (z gatunku: WTF?). Dla niektórych stał się wręcz ikoną internetowego humoru – świadectwem, jak bardzo absurdalna może być popkultura XXI wieku. Jednocześnie zaczął pojawiać się w politycznych memach, dziwacznych kampaniach „społecznych” czy nawet… modach do gier komputerowych. Tak, ktoś zrobił moda, w którym możesz zamienić zombie w Left 4 Dead na Briana Peppersa. Internet nie zna litości (ani granic dobrego smaku).

Śmierć i zapomnienie?

Brian Peppers zmarł w 2012 roku. Informacja ta przez dłuższy czas była uznawana za fałszywkę – jak wiele rzeczy w internecie. Oficjalnie odszedł w mało spektakularny sposób, bez fanfar i nagłówków na wcisk. Ot, człowiek, który na pewnym etapie życia stał się ofiarą nie tylko choroby i złych decyzji, ale przede wszystkim gorzkiego poczucia humoru całej sieci. Dziś jego postać powraca sporadycznie w memicznych odświeżeniach retro-gagów, często bez świadomości, kim był naprawdę.

Brian Peppers to dowód na to, jak łatwo internet potrafi przerobić człowieka w sensację. Jego historia to nie tylko opowieść o memie, ale o tym, jak łatwo społeczeństwo cyfrowe odczłowiecza – redukuje istotę ludzką do zabawnego obrazka, wygodnej etykiety czy tekstu z pogrubioną czcionką. Patrzenie na Briana wyłącznie przez pryzmat jego wyglądu i wyroku to zabieg wygodny, ale płytki. Może więc, zanim pośmiejemy się z kolejnego bohatera memów, warto chwilę się zatrzymać i zapytać: „Kim był naprawdę?”

Przeczytaj więcej na:https://lifestylowyblog.pl/brian-peppers-muzyka-piosenki-do-a-barrel-roll-burn-bobonga/